TU-Zaglądacze :) Dziękuję, że u mnie bywacie :*

06 lipca 2011

11. zalety wsi...


największe dla mnie to... ładne i zawsze udane zdjęcia :))
nawet, gdy ktoś umiejętności przy robieniu zdjęć nie posiada wcale, albo tak jak ja - zaledwie minimalne :p

pokazuję więc, choć deszcz leje u nas od kilku dni... może już nawet od tygodnia i słonecznych promyków brak, więc ratować trzeba się lampą :/

nowe wcielenie plasterka drewienka owocowego :)

jak Wam się podoba?
z niecierpliwością i utęsknieniem oczekuję Waszego zdania :)


ślimakowi przypadło do gustu i pooobieeeeegłlłłł powiadomić innych...
niestety nie zdążył, zawinęłam się z naszyjnikiem do domu, bo leje jak z cebra :/









1sze i 3cie zdjecie najlepiej oddają kolor naszyjniczka, ale nie mogę uchwycić tego delikatnego błysku kropeczek... bo w rzeczywistości nie są widoczne... a tylko delikatnie pobłyskują... a na zdjęciach przy kiepskim świetle jakoś mi się nie udało tego pokazać :(

WISIOREK wkrótce do nabycia... wróbelki o tym doniosą, albo ten biedny ślimoczek :p


pokażę jeszcze, co zawładnęło moimi Córami na całe godziny :)
Ponieważ uwielbiają się bawić w schroniska i lecznice dla zwierząt, są prze szczęśliwe :))

ta cudowna walizeczka z zestawem weterynaryjnej 1szej pomocy jest nagrodą dla Julii za odwagę u stomatologa :)

teraz słyszę wiecznie o jakichś labradorach podziobanych przez sowę, niczym z Harrego Pottera i o wężach, które chciała zjeść sroka :p
wszystkie obowiązkowo muszą dostać plaster, albo opatrunek i oczywiście szczepionkę przeciw wściekliźnie :p

o wężach i innych gadach będzie w następnym poście :)




do następnego, Cisi Czytelnicy...






1 komentarz:

ZosiaSzczerba pisze...

no to miejmy nadzieję, że wyrosną z Gwiazdek wspaniałe lekarki weterynarii :)

► Prawa autorskie

Pokazywane przeze mnie prace są mojego autorstwa. Jeżeli tak nie jest- wyraźnie to zaznaczam :). Kopiowanie i wykorzystywanie zdjęć (i pomysłów) bez mojej zgody jest zakazane. Proszę, uszanuj moją pracę.