nieźle, nie??
w kwietniu i maju absolutnie czasu u mnie zabrakło.
z resztą nadal mam go jak na lekarstwo, notes zaczyna pękać w szwach.
w kwietniu pożegnałam się z magiczną 25tką :/
ale za to... miałam urodziny prawie przez miesiąc cały i tylko zbierałam prezenty :p
zaczęło się już ok. 12.04., gdy dotarły do mnie prezenty:
mój- dla samej siebie:
(podpatzryłam u Jaszmurki :)
i tak mi się spodobało, ze nie mogłam się oprzeć :p
jak mała dzidzia, Julia też moja sobie kupiła z kieszonkowego :p )
i od mojego Małża :D
DZIEKUJĘ,KOCHANIE!!!
wymarzone od... od kiedy zobaczyłam je u Oli Smith (a daaawnooo to było):
zdjęcie zapożyczone z bloga Oli
ech, jakże ja żałowałam, że wtedy nie zdążyłam kupić choćby jednego takiego mini guziczka,
gdy Ola robiła u siebie porządki, miała tam tyyyyleeeee skarbów... :)
a te są mojeeeee :)
w dodatku znaczek na liście z ... moimi ukochanymi niezapominajkami, to dopiero zbieg okoliczności :D
i guziolki :) część zbiorów :)
kolejna porcja prezentowa 16.04. , kiedy to poniższa para pojechała ze mną (i na dodatek zawiozła mnie autkiem) na pre casting do kolejnej edycji "MAM TALENT" :) DZIĘKI, raz jeszcze :*
zdjęcie mojego tel. po spotkaniu u Dominiki :p
a on miał bliskie spotkanie 3ciego stopni z ketchupem "Kania" - od razu zareklamuję, bo był przepyszny, nawet zlizywany z telefonu :p
efekty mojego gadulstwa i "podzielności uwagi" :p
macie fajowe antyplamowe obrusy :) całe szczęście!
tosty były pyychaaa :)))
a to już w sali prób :)
przed Świętami Wielkiej Nocy ekipa reżyserów programu miała wykonywać tel. do tych wszystkich szczęśliwców (a może i nie ;) ) i informować o tym, że się dostali do telewizyjnego castingu, potem okazało się, ze zadzwonią dopiero po świętach.
napięcie rosło, ale nie u mnie :p
mimo wielu przekonujących słów i sugerowania mi, ze na pewno do mnie zadzwonią, tel. nie zadzwonił :)
ale to dobrze, jeden kłopot z głowy, a na prawdę terminy mnie gonią :p
osiągnęłam zamierzony cel - od 5 rano do 17 świetnie się bawiłam, spędziłam w końcu czas z moją Przyjaciółeczką i jej Kochaniem, poznałam mega fajnych Ludzi, wyśpiewałam się, że hej i do tego... odmłodziłam o 10 lat, bo jakieś 10 lat temu byłam na pre castingu do 2giej edycji "Idola" - wtedy 13.09. w piątek zrobiłam sobie kontrolowane mega fajne wagary :)) ale też na tym się skończyło.
to tak, aby uprzedzić Wasze pytania- NIE , nie dostałam i jest mi z tym świetnie :)
a tym czasem kolejne biedroneczki na listeczki się kłują, długopisy też, szyją się myszy i... czas się kurczy...
do tego koniec roku szkolnego wkrótce i muszę pomyśleć o naszej Pani Wychowawczyni, bo jest cudowną kobietą i Nauczycielką, o co na prawdę w dzisiejszych czasach niełatwo ...
na koniec pierwsza biedronka... kwietniowa rzecz jasna, bo opóźniona jestem na maxa :p
BUZIACZKI :***
2 komentarze:
Kochana... czasu niestety kupić się nie da, choć takie "ogłoszenie" też dałam :D A idzie Tobie świetnie, a nożyczek to Ci zazdroszczę.
Ściskam gorąco!!
Oj, ależ dzieje się u ciebie...:-D
Mam małą nadzieję,że jednak znajdziesz chwilkę
i odwiedzisz siedzibę MAK-a.
Takich relacji chętnie posłuchamy na żywo,
pozdrawiam i zapraszam :-)))
Prześlij komentarz